Mistrzowscy wychowankowie!
23-02-2020, 16:41 Rozwój AkademiiDokładnie tydzień temu zespół Akademii z rocznika 2008 odniósł jeden z największych sukcesów w historii naszego Klubu. Nie dość, że podopieczni trenera Nikodema Brzęckiego zwyciężyli w prestiżowy Turnieju Futsalu o Puchar Prezesa PZPN, to tak sztuka udała mi się po raz drugi – zostali obrońcami trofeum! Czy wiesz, że mistrzowska drużyna U-12 składa się praktycznie z samych wychowanków Akademii? W dalszej części artykułu poznasz lepiej nasz zespół oraz przeczytasz ekskluzywny wywiad z trenerem Nikodemem Brzęckim!
Na zdjęciu od prawej strony:
Wojciech Kaczmarek, wychowanek Akademia Piłkarska Reissa – Szamotuły, od czerwca 2013
Aleks Kubiak, wychowanek Akademia Piłkarska Reissa – Plewiska, od czerwca 2014
Kamil Witkowiak, wychowanek Akademia Piłkarska Reissa – Luboń, od września 2015
Mateusz Szymczak, wychowanek Akademia Piłkarska Reissa – Jarocin, od września 2013
Bartosz Ogórkiewicz, wychowanek Akademia Piłkarska Reissa – Kórnik, od listopada 2014
Sean Bartkowiak, wychowanek Akademia Piłkarska Reissa – Poznań (Grunwald), od sierpnia 2013
Jakub Grześkowiak, wychowanek Akademia Piłkarska Reissa – Poznań (Grunwald), od sierpnia 2013
Witold Pokora, wychowanek Akademia Piłkarska Reissa – Poznań PSS, od września 2014
Alan Rabiej, wychowanek Akademia Piłkarska Reissa – Luboń, od lipca 2012
Adrian Fengler, wcześniej Lech Poznań oraz Warta Poznań
Jak trener ocenia wygraną w Turnieju?
To zwycięstwo jest dla nas ogromnym powodem do radości, ja osobiście jestem bardzo dumny ze swoich zawodników, którzy pokazali bardzo dużą determinację, by znaleźć się w tym miejscu. To sukces zupełnie inny niż w ubiegłym roku. Po pierwsze dlatego, że na każdym kroku słyszeliśmy, że bronimy trofeum, a to nigdy nie ułatwia - sprawia, że rywale są jeszcze bardziej zdeterminowani, a moim zawodnikom miały prawo zmięknąć na chwilę kolana, w dodatku poziom naszych rywali był w tym roku jeszcze wyższy.
Jak w opinii trenera wyglądał występ zespołu w fazie grupowej i pucharowej?
Rozgrywki tego dnia układały się dla nas bardzo różnie. W fazie grupowej dominowaliśmy nad naszymi rywalami, ale mieliśmy duże problemy ze skutecznością. W fazie pucharowej, były już widoczne pierwsze oznaki zmęczenia i gra często nie układała się po naszej myśli. Byliśmy jednak do bólu skuteczni, skoncentrowani i zdeterminowani popełniając bardzo małą liczbę błędów w fazie bronienia. Przed finałem u chłopców było już widać potworne zmęczenie, zdawałem sobie sprawę, że mecz z drużyną indywidualnie tak silną, jak Śląsk Wrocław w takim stanie może się skończyć ich wysokim zwycięstwem. Stąd szybka analiza sytuacji i kilka założeń, które miały pomóc chłopcom w tym, by byli w stanie przeciwstawić się rywalowi. Moi zawodnicy dobrze realizowali te zadania, byli bardzo konsekwentni w swoich działaniach i wykonywali ogromną pracę w obronie, zabrakło kilku elementów by wyprowadzić jeszcze 2-3 groźne ataki, ale zdawałem sobie sprawę, że wynikało to głównie z braku sił. Ten turniej w naszym wykonaniu był trochę jak w scenariuszu bajki, zaczęło się od sielanki, gdzie wszystko szło po naszej myśli, potem przyszedł moment kryzysu, który jednak udało nam się przetrwać, by wszystko skończyło się szczęśliwym zakończeniem w rzutach karnych. Tu również chylę czoła przed ich wykonawcami i naszym bramkarzem, że tak dobrze wytrzymali próbę nerwów, biorąc pod uwagę otoczkę turnieju, presja była ogromna, to pokazuje ich coraz lepsze przygotowanie mentalne.
Prosimy o kilka słów na temat Pana drużyny!
Niesamowite jest to, że skład tej drużyny opiera się na chłopcach, którzy są w strukturach naszej Akademii od 6-7 lat, najpierw poprzez ścieżkę lokalizacyjną, a od 5 lat w mojej drużynie. Dziś tak modne jest mówienie o stawianiu na wychowanków, a gdyby prześledzić składy drużyn biorących udział w turnieju to jestem pewien, że pod tym względem bylibyśmy liderem. To pokazuje, że obraliśmy dobry kierunek w naszym pomyśle na szkolenie, który daje naszym zawodnikom dużą świadomość gry, bez względu na warunki i okoliczności.
Pragnę również podkreślić, że na ten i wiele poprzednich sukcesów pracowało wiele osób - przede wszystkim chłopcy i Małgosia, bo to sukces całej drużyny, również tych, którzy nie pojechali do Warszawy (zgodnie z regulaminem mogło jechać maksymalnie 10 zawodników), ich rodziców, którzy poświęcają wiele czasu by wspierać ich w rozwijaniu pasji, trenerów, którzy współpracowali ze mną przez ostatnie 5 lat, oraz pracowników naszego klubu, którzy pozwalają by nasza drużyna funkcjonowała w tak dobrych warunkach.
Ten sukces nic nie zmienia w naszej pracy, był miłym przystankiem i będzie pięknym wspomnieniem, ale wracamy do codziennej pracy na treningach, bo naszym celem jest wychowanie poprzez sport dobrych i wartościowych ludzi, a przy okazji reprezentantów Polski, czego sobie i moim zawodnikom i zawodniczce życzę!