Jak wspomina swój pierwszy obóz Piotr Reiss?
11-12-2014, 09:33Kiedy jest odpowiedni moment, by wysłać dziecko na obóz sportowy? Dlaczego zgrupowanie to nieodłączny element szkolenia? Czy podczas kilkudniowego obozu jest szansa, by zaszczepić w zawodnikach ducha drużyny? Na te pytania odpowiada Piotr Reiss, były piłkarz Lecha Poznań.
Jak wspominasz obozy sportowe, w których brałeś udział?
Piotr Reiss: Każdy obóz to niesamowite przeżycie. Doskonale pamiętam swój pierwszy wyjazd – miałem wtedy 10 lat i były to moje początki w barwach Lecha Poznań. Wraz z całą drużyną i trenerem Edmundem Białasem pojechaliśmy do Pniew. Był to mój pierwszy wyjazd na tak długo bez rodziców, który bardzo dużo mnie nauczył. Musiałem radzić sobie sam, a więc była to dla mnie dobra lekcja samodzielności. Wielu rodziców ma dylemat, nie wie czy dziecko poradzi sobie na sportowym obozie, czy nie jest za małe na samodzielny wyjazd. Bazując na swoim doświadczeniu, mogę bez wahania stwierdzić, że udział dziecka w obozie przynosi o wiele więcej korzyści, niż to się początkowo może wydawać.
Historia Twojej Akademia rozpoczęła się właśnie od obozów sportowych. Jak dziś rozwija się ten projekt?
Tak właśnie było! W 2010 roku zorganizowaliśmy pierwszy profesjonalny obóz piłkarski w Dolsku. Od tego czasu odbyło się już kilka edycji naszych wyjazdów, zmieniliśmy też nazwę projektu na SportujMy.pl. Także w tym roku pragnę zaprosić wszystkie dzieci od 7 roku życia na nasze obozy zimowe, do wyboru jest nie tylko obóz piłkarski, ale także taneczny, bramkarski czy narciarski. Mogą wziąć w nich udział nie tylko zawodnicy Akademii. Zapraszamy wszystkie dzieci chcące przeżyć fajną, sportową przygodę.
Wspomniałeś o korzyściach płynących z uczestnictwa dziecka w takim obozie. Mógłbyś nieco rozwinąć tę kwestię?
Obozu nie da porównać się do standardowych zajęć w jakimkolwiek klubie sportowym. Dzięki odpowiedniemu rozplanowaniu zajęć w ciągu dnia, dzieci robią szybko postępy, poprawiają koordynację ruchową oraz ogólną sprawność fizyczną, nie odczuwając przy tym zmęczenia. Poza tym obóz to nie tylko treningi, ale także mnóstwo dodatkowych atrakcji, takich jak zespołowe gry i zabawy, wspólne wyjście na basen czy słynny już turniej w „stołowe piłkarzyki”. Dzięki temu na obozach zawiera się przyjaźnie, które trwają nieraz i całe życie. Sam do dziś mam kontakt z moimi kolegami z obozów i spotykamy się przy okazji np. Wigilii koleżeńskiej.
Jakie zadania ma kadra instruktorska na takim obozie?
Poza zadaniami czysto szkoleniowymi, zwracamy również uwagę na propagowanie zdrowego i aktywnego trybu życia, kształtowanie postawy fair-play i wzajemnego szacunku. Ponad to podczas obozu staramy się zaszczepić w młodych sportowcach zdrowe nawyki żywieniowe, które na pewno zaowocują w przyszłości.
Warto także wrócić uwagę na aspekt integracyjny. Czy podczas kilkudniowego obozu jest szansa, by zaszczepić w zawodnikach ducha drużyny?
Z doświadczenia wiem, że nic tak nie jednoczy drużyny, jak wspólny obóz. Nie bez powodu mówi się, ze jest to czas na budowanie zgranej ekipy, a jak wiadomo, zgranie zawodników daje poczucie stabilności i równowagi w zespole. To właśnie wtedy młodzi sportowcy uczą się koleżeństwa, solidarności i współpracy.
Podsumowując – dlaczego warto wysłać swoje dziecko na obóz sportowy?
Zimowy obóz to doskonała okazja, żeby poznać nowych przyjaciół, aktywnie spędzić wolny czas (a nie w domu przed telewizorem, czy komputerem) i przede wszystkim naładować akumulatory przed kolejnym semestrem w szkole!