5 rzeczy, których mały sportowiec nie powinien usłyszeć od rodzica
21-09-2015, 11:20Wychowanie dziecka to trudna sztuka. Każdego dnia należy starać się je wspierać i motywować. Niestety, rezultaty są często inne od zamierzonych. Oto 5 najczęściej stosowanych komunikatów, których mały sportowiec nie powinien usłyszeć od rodzica.
Nie płacz!
Płacz jest naturalną reakcją człowieka na smutek, rozpacz, żal, zawód, strach, niemoc. Uwalnia od emocji, odstresowuje. Bywa, że po fali łez przychodzi moment "odrodzenia", nabierania dystansu do trudnej sytuacji, niesie tzw. "drugi oddech". To płacz pozytywny, uzdrawiający.
Płacz w sporcie nie jest mile widziany. Jest drużyna, trener, którzy obserwują i oceniają. Jest wygrany i przegrany. To, co możesz zrobić jako rodzic, to pomagać dziecku w radzeniu sobie z emocjami oraz akceptowaniu aktualnego stanu rzeczy. Płacze po porażce? Bądź obok i pokaż, że i tak jesteś z niego dumny. Płacze, bo kolega z drużyny powiedział mu coś niemiłego? Porozmawiajcie o tym. Płacze, bo boli go kolano po upadku w walce o piłkę? Nie rób z tego większego problemu niż jest. Poklep dziecko po plecach i powiedz, że świetnie się spisał.
Jeśli jednak dziecko notorycznie płacze, jest przestraszone, nadwrażliwe, prawdopodobnie to w nas, rodzicach jest problem. Widocznie nasz styl wychowania, nasze komunikaty do dziecka są błędne, stresujące, degradujące jego poczucie wartości. Zatem zamiast powtarzać "nie płacz" pomyśl, skąd biorą się łzy.
Czytaj więcej na junior.sport.pl>>